Utworzenie kierunku lekarskiego na uczelni niemedycznej, jaką jest KUL, stanowi odpowiedź na braki wśród kadry lekarskiej, celem jest także zwiększenie dostępności pacjentów do lekarzy. W 2023 r. na nowym kierunku zacznie się kształcić 60. przyszłych lekarzy, a w kolejnych latach liczba ta ma rosnąć. W programie I roku studiów znajdą się m.in. zajęcia z anatomii, cytofizjologii, chemii i biochemii, biofizyki, fizjologii, technologii informacyjnych, podstaw telemedycyny.
Podczas inauguracji wydziału medycznego, która odbyła się w środę (5.10) dowiedzieliśmy się dość ogólnie, że kadrę dydaktyczną będą stanowić nie tylko wykładowcy KUL, ale także lekarze z Centralnego Szpitala Klinicznego MSWiA w Warszawie oraz szpitali z Lublina i Puław. KUL nawiązał również współpracę z wiodącymi ośrodkami medycznymi na świecie, m.in. z Medical College of Wisconsin w USA, Polikliniką Gemelli i z Uniwersytetem „La Sapienza” w Rzymie. Współpraca będzie dwutorowa: dydaktyczna i w zakresie wspólnych projektów badawczych. Na KUL-u naukowcy z zagranicy pojawią się zapewne w ramach wykładów gościnnych.
A kto na co dzień będzie uczył przyszłych medyków?
– Grupą docelową, z której będziemy chcieli skorzystać kompletując kadrę dydaktyczną będą osoby posiadające tytuł naukowy, ale nie pracujące na żadnej uczelni – informuje Robert Szwed, rzecznik prasowy KUL.
- Świetny lekarz, nawet ze stopniem naukowym, nie musi być świetnym dydaktykiem – odpowiada mu Leszek Buk, prezes Okręgowej Rady Lekarskiej w Lublinie.
– Czy możemy spodziewać się przepływu kadry dydaktycznej z Uniwersytetu Medycznego na KUL? – pytamy wprost Szweda. - Na pewno nie będziemy podkupywali pracowników – deklaruje rzecznik KUL.
Tworzenie kierunków lekarskich na uczelniach niemedycznych budzi skrajne opinie.
– To niesie za sobą duże ryzyko spadku jakości kształcenia. Owszem, może stworzyć dobrą bazę dydaktyczną, ale zebrać dobrą kadrę nie jest łatwo – mówi Leszek Buk.
Stanowisko ambiwalentne prezentuje rektor Uniwersytetu Medycznego w Lublinie, prof. Wojciech Załuska: - Nowo otwierane jednostki niech same się martwią, jak chcą funkcjonować.
A co na to sami lekarze? – UM zyska konkurencję, a konkurencja często daje coś dobrego – mówi nam lekarz-internista z 20-letnim doświadczeniem. – To ewidentnie dobra decyzja, bo brakuje lekarzy i jakoś z tego „dołka” trzeba wyjść – to z kolei opinia neurologa z 36-letnim stażem pracy (obaj poprosili o zachowanie anonimowości).
Jednak zdaniem Leszka Buka problem deficytów kadrowych wśród lekarzy można rozwiązać inaczej: - Po pierwsze, pieniądze, które uczelnie niemedyczne otrzymują na kierunki lekarskie należy przerzucić do uczelni medycznych. Po drugie, należy zrezygnować ze studentów zagranicznych i w ten sposób zwolnić miejsce dla naszych studentów.
Pierwszą uczelnią niemedyczną w kraju, która rozpoczęła kształcenie przyszłych lekarzy był Uniwersytet Warmińsko-Mazurski w Olsztynie (od 2008 r.). W kolejnych latach śladem UWM poszły m.in. uniwersytety w Opolu, Rzeszowie, Kielcach, Zielonej Górze. 1 października 2023 r. kierunek lekarski uruchomi nie tylko KUL, ale również Uniwersytet Warszawski.
- Schronisko dla Bezdomnych Zwierząt w Lublinie otworzyło swoje drzwi. Zdjęcia
- Za nami weekendowe Moto Session w Targach Lublin
- Cyrkulacje w Muszli Koncertowej. Wystąpił Kolektiv Lapso Cirk w spektaklu „OVVIO"
- "Odczaruj Jesień Życia". Pokaz mody dla seniorów zagościł w Olimpie już po raz siódmy
- Rozpoczął się Festiwal Sztuki w Przestrzeni Publicznej Open City
- Motor nie zachwycił. Szczęśliwy remis na Arenie [ZDJĘCIA]
Upalne dni bez stresu. Praktyczne sposoby na zdrowe lato
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?