Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wędkarze próbują wykorzystać ptaki do swojej walki z parkiem linowym

Redakcja
W obrębie stawów żyją rzadkie gatunki ptaków. Romuald Mikusek sam je obrączkował. Jest przekonany, że ich gniazda były na wyspie
W obrębie stawów żyją rzadkie gatunki ptaków. Romuald Mikusek sam je obrączkował. Jest przekonany, że ich gniazda były na wyspie Arch. Romualda Mikuska
Wędkarze, którzy od lat łowią ryby w stawach, skarżą się na park linowy na wysepce, bo hałas płoszy im ryby. Twierdzą, że również ptaki.

Wędkarze, którzy mieli swoją enklawę spokoju na terenie starosądeckich stawów, narzekają na sąsiedztwo parku linowego. Nie tylko nie mogą teraz spokojnie łowić ryb, ale mają też pretensje o to, że podczas rozpinania lin zniszczono siedliska żyjących tu ptaków.

- Chodzi o teren na tak zwanej wysepce przy stawach. W koronach drzew rozciągnięto liny, a pod nimi wycięto krzaki. A przecież w nich ptaki miały gniazda - oburza się pan Wiesław (nazwisko do wiadomości redakcji). Jest emerytem, nad wodą szuka spokoju i ciszy, bo wtedy ryby biorą. Bulwersuje go, że gmina wydzierżawiła ten spokojny teren przedsiębiorcy, który rozciągnął między drzewami liny. - To przeczy wszelkim ustawom o ochronie środowiska - dodaje wędkarz. Wtóruje mu kilku kolegów.

Małgorzata Adamska, właścicielka parku linowego w Starym Sączu, którego teren dzierżawi od gminy, jest zaskoczona interwencją wędkujących.

- Wszelkie prace przy budowie parku linowego odbywały się pod nadzorem, zgodnie z przepisami i w uzgodnieniu z gminą - zapewnia Adamska, dodając, że miejsce na wysepce wymagało uporządkowania. - Krzewy to było raczej siedlisko kleszczy niż ptaków, a ja muszę dbać o bezpieczeństwo turystów, którzy korzystają z parku - mówi Adamska.

Okazuje się, że park linowy przeszkadza także ornitologom, którzy obrączkowali kilka lat temu rzadkie gatunki ptaków, żyjące na wysepce. - Pojawiają się tu czarne bociany, swoje gniazda mają ślepowrony, dzięcioły zielonosine - wylicza Romulad Mikusek z Fundacji Wspierania Inicjatyw Ekologicznych w Krakowie. Wyjaśnia, że wykarczowane krzewy były nie tylko miejscem ptasich gniazd, ale i źródłem pokarmu, jakim są owoce rosnące na krzakach. - Ponadto wycinki dokonano w lipcu, czyli w czasie lęgowym, a przecież wyspa przylega do obszaru objętego terenem Natura 2000 - zauważa Mikusek.

Jednak przedstawiciel starosądeckiego oddziału Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska, który po otrzymaniu zgłoszenia od fundacji obejrzał park linowy i okolice, stwierdził, że na drzewach ani w części przyziemnej wyspy „nie zaobserwowano śladów gniazd ani bytowania gatunków zwierząt i roślin podlegających ochronie”. Mimo to RDOŚ złożył skargę na policji, bo wycinkę przeprowadzono w lipcu, czyli okresie lęgowym, a wtedy jest to zabronione. Po zbadaniu sprawy policja odstąpiła od skierowania wniosku o ukaranie. Sprawdziła przy okazji, czy inwestycja oddziałuje na obszar Natura 2000. - Park leży poza jej obszarem - stwierdza Justyna Basiaga z sądeckiej policji.

- Ktoś robi awanturę o nic - stwierdza Kazimierz Gizicki, zastępca burmistrza Starego Sącza. Zapewnia, że teren wyspy był porządkowany pod nadzorem i nikt nie zgłaszał wtedy uwag. Zarzuty, że Stary Sącz nie dba o ochronę środowiska, uważa za złośliwe. - To właśnie z uwagi na ochronę rzadkich gatunków chcemy na wydzielonym terenie 17 ha przy stawach stworzyć enklawę przyrodniczą - przypomina.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Plantatorzy ostrzegają - owoce w tym roku będą droższe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowysacz.naszemiasto.pl Nasze Miasto